SPOTKANIE I – Jezus powstał z martwych
Chrystus zmartwychwstał. Alleluja!
Prawdziwie zmartwychwstał. Alleluja!
Po upływie szabatu, o świcie pierwszego dnia tygodnia przyszła Maria Magdalena i druga Maria obejrzeć grób. A oto nastąpiło wielkie trzęsienie ziemi. Albowiem anioł Pański zstąpił z nieba, podszedł, odsunął kamień i usiadł na nim. Postać jego jaśniała jak błyskawica, a szaty jego były białe jak śnieg (Mt 28, 1-3).
Noc zmartwychwstania, Wielka Noc w jedynym tego słowa znaczeniu, zajaśniała światłem ostatecznego zwycięstwa, jakie nad siłami ciemności odniósł Jezus na krzyżu. Jasność, w jakiej anioł ukazał się kobietom, które przyszły do grobu, była zaledwie znakiem tej światłości, która płynie od zmartwychwstałego Jezusa i ma moc rozświetlić całą ziemię. Odtąd już nikt z nas nie musi nosić nocy w sobie. Po to przecież Chrystus umarł i zmartwychwstał, żeby napełniać nas światłem swojego zwycięstwa i rozpraszać noc, w której byliśmy pogrążeni.
Niebo i ziemia się cieszą. Alleluja!
Ze zmartwychwstania Twojego, Chryste. Alleluja!
Spotkanie II: Apostołowie przybywają do pustego grobu
Chrystus zmartwychwstał…
[Piotr] wszedł (…) do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył. Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, [które mówi,] że On ma powstać z martwych (J 20, 6-9).
Uczniowie zobaczyli we wnętrzu grobu płótna, w które było owinięte ciało Jezusa, oraz osobno chustę z Jego głowy. Ewangelista nie komentuje tych faktów, ale przecież nie sposób nie zauważyć, że gdyby ktoś wykradł ciało z grobu, z pewnością by go tam nie rozbierał.
Piotr i Jan uwierzyli, że Chrystus zmartwychwstał, zanim jeszcze On sam przyszedł do swoich uczniów. Odtąd kolejne pokolenia wierzących miały odnawiać się w tej radości przewyższającej wszelką radość! Odtąd – dzięki śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa – życie wieczne jest dostępne również nam, mimo że urodziliśmy się w grzechu. Wszechmocna miłość Boża, która objawiła się przez Jezusa Chrystusa, sprawiła to, że grzech Adama nie zniweczył jednak odwiecznych zamysłów Bożej dobroci względem człowieka. Życie wieczne znów znalazło się w zasięgu naszych realnych nadziei. W Jezusie Chrystusie, zmartwychwstałym Panu, każdy człowiek może stać się przyjacielem Boga na wieki.
Niebo i ziemia się cieszą…