Gość Niedzielny- 2016

Rozważania umieszczone w Gościu Niedzielnym (GN 15/2016 ). 

SPOTKANIE I – Jezus powstał z martwych

Sednem pierwszej stacji jest samo wydarzenie – Jezus powstał z martwych. Anioł jest tylko posłańcem. Jego obecność wskazuje na nadzwyczajną interwencję Boga. Zmartwychwstanie jest wydarzeniem historycznym, a zarazem przekracza historię. To początek końca świata. Anioł jest strażnikiem tajemnicy przekraczającej ludzką logikę i doświadczenie. Jest także zwiastunem Dobrej Nowiny. Energia uwolniona z grobu Jezusa zasila naszą nadzieję. Konieczny jest zwrot w myśleniu: nie myśleć o Chrystusie z perspektywy świata, lecz z perspektywy Zmartwychwstałego patrzeć na wszystko. To jest wiara.
Jezu, oświeć nas, byśmy oczyma wiary ujrzeli Ciebie, żyjącego w nas.

SPOTKANIE II – Uczniowie przybywają do pustego grobu

Pusty grób to materialny znak wskazujący na zmartwychwstanie. Piotr i Jan biegną, by się przekonać. Co się działo w ich sercach? Niepokój mieszał się z nadzieją. Jak to w życiu. W grobie widzą „leżące płótna” i chustę (sudarion). Po co złodziej ciała miałby odwijać ciało z płócien? To bez sensu. Tu musiało wydarzyć się coś innego. Jan wyznaje, że „ujrzał i uwierzył”. Pusty grób to podstawowy drogowskaz na Drodze Światła. Jest zapowiedzią, że każdy ludzki grób nie będzie końcem historii człowieka, ale początkiem nowej formy istnienia.
Jezu, gdy przychodzimy na groby bliskich, przypomnij nam o Twoim pustym grobie, pomóż uwierzyć, że grób to tylko drzwi do dalszego ciągu.

SPOTKANIE III – Zmartwychwstały ukazuje się Marii Magdalenie

Kobiety są uprzywilejowane. Im pierwszym Jezus się ukazuje. Może dlatego, że to one stały wiernie pod krzyżem. Kochające serce łatwiej rozpoznaje obecność żyjącego Pana. Uczniowie uciekli z Golgoty, bo nie tego się spodziewali. Mężczyźni myślą kategoriami działania, dla kobiet ważniejsza jest relacja. Uczennice były z Panem do końca, bo kochały. Miłość otwiera oczy na obecność. „Zabrano Pana mego” – mówi Magdalena. Nie mówi „ciało”, „zwłoki”. Ona ciągle Go kocha, choć umarł. Rozpoznaje Go, gdy słyszy swoje imię: „Mario!”. Woła: „Rabbuni!”, czyli „ukochany Nauczycielu”.
Jezu, przykład Marii Magdaleny uczy nas, że od zimnego rozumu ważniejsze jest kochające serce. Rabbuni, wołaj i nas po imieniu!
cały tekst