Rozważania Ks. Dariusza Talika – Akademicka Droga Światła, Kraków – 6 maja 2020 r. tekst umieszczony na stronie Centralnego Duszpasterstwa Akademickiego świętej Anny w Krakowie
ZASADZĄ WINNICE (Iz 65,21)
Wstęp
Jezus wyraźnie powiązał z winnicą i winem naszą drogę. Do pracy w winnicy odnosi budowanie Królestwa Bożego we wspólnocie, choćby przez przypowieść o robotnikach w winnicy (zob. Mt 20, 1-
16). Aby ukazać więź z nami używa obrazu winnicy – sam jest Winnym Krzewem, a my latoroślami, które wydają owoce obfite jeśli w Nim trwają (zob. J 15, 1-11). Obok chleba, to właśnie wino jest konieczne, by celebrować Eucharystię. W ten sposób Jezus umieszcza chleb i kielich z winem w centrum więzi z nami (Zob. Mt 26, 26-30; Mk 14, 22-25; Łk 22,19n; 1 Kor 11, 23-26). Przejdźmy duchowo Drogę Światła, drogę radości i miłości, czego wino jest nie tylko symbolem, ale także treścią.
Przejdźmy Drogę Więzi. Ukrywam w niej spojrzenie na Jezusa i na wszystkich was, z którymi tworzę Jego wspólnotę pracując w Jego winnicy, by właśnie w tajemnicy więzi z Nim i tymi, których mi dał, smakować wino przyjaźni.
Stacja I – Zmartwychwstanie
„Miłość twa przedniejsza od wina” (Pnp 1,2). By ukazać siłę miłości, otrzymujemy odniesienie do wina. Miłość jest przedniejsza. Samo odniesienie jednak jest dość istotne. Do wina. Jakby nie było nic innego do czego można odnieść wzniosłość miłości. Pewne słusznie. Wino to cierpliwość. Tak – cierpliwość wzrastania winnicy, dojrzewania owoców, długiej produkcji, dojrzewanie czasem latami w beczkach i butelkach, starzenia – nie mówiąc o ukrytym w winie całym bogactwie pasji i miłości winiarza. Cierpliwość. Zmartwychwstanie Jezusa. Jeden moment, a przecież wyrażający całą Jego cierpliwą miłość wstawania. Właśnie – wstawania z martwych. Ciągle wstawał, mimo martwoty
wokół. Mimo prześladowań przez faryzeuszów, mimo że Go wyrzucili z Nazaretu, mimo, że czyhali ciągle na Niego, mimo, że nazywali Go Belzebubem, mimo że Judasz zdradził a Piotr się zaparł – On wstawał z różnych obszarów ciemnych i martwych, by iść i mówić o Ojcu, by karmić ludzi chlebem i wdzięcznością, by uzdrawiać, by błogosławić dzieci, by umyć nogi Apostołom, by zjeść wspólnie wieczerze, by spotkać się z przyjaciółmi w Betanii. Ten moment zmartwychwstania jest jakby pieczęcią Jego nieustannego wstawania z różnych martwych obszarów, które Go spotykały. To ukryta w winie Jego winnicy cierpliwość. Nawet gdy wokół zimno i dziwnie trudno, On niósł wiosnę w sobie. I uczy nas, że szczęście bardziej zależy od wiosny w sercu niż w ogrodzie.